Majowy weekend wypad 2: Kazimierz Dolny
Niedziela, 2 maja 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Z Dorotką :*
Jako że niedziela obudziła nas promieniami słońca, stwierdziliśmy, że nastała pora na Kazimierz Dolny. Podroż wzdłuż Wisły wydawała się najlepszym rozwiązaniem, zwłaszcza że województwo lubelskie zadbało o takie rozrywki i nie musieliśmy bić się o miejsce na szosie z samochodami. Najpierw trzeba było dostać się do Puław. Tam po przejechaniu przez most (który mnie zachwycił) skierowaliśmy swoje koła na ścieżkę rowerową, która rozwijała się pod samym walem. Po prawo wał, po lewo działki. Spokój, cisza, i uprawa chmielu no i oczywiście doborowe towarzystwo (Dorotka :*). Zdziwił nas trochę fakt, że wszyscy jechali w przeciwnym kierunku, ale nas to nie zniechęciło. Niestety ścieżka rowerowa nie doprowadziła nas do samego Kazimierza i musieliśmy wyruszyć na podbój szos. Na szczęście walka okazała się dla nas wygrana mimo deszczu, tym bardziej, że pod samym Kazimierzem zobaczyliśmy dłuuugi korek, który dla nas nic nie znaczył. Mijając znudzonych kierowców poruszających się z prędkością żółwia dostaliśmy się na sam rynek, gdzie niestety przybyli chyba wszyscy, którzy słyszeli o tym miejscu. Nie chce mi się opisywać trasy więc zamieszczam mapkę :P

Mapka trasy.

Most w Puławach, którym się tak zachwyciłem :)

Gdzieś na ścieżce rowerowej.

Kazimierz Dolny z lotu ptaka.

Widok na ruiny zamku w Kazimierzu.

Szerokie zakole Wisły.

Piraci są wszędzie: pieniądze albo życie!!!! :D

Mapka trasy.

Most w Puławach, którym się tak zachwyciłem :)

Gdzieś na ścieżce rowerowej.

Kazimierz Dolny z lotu ptaka.

Widok na ruiny zamku w Kazimierzu.

Szerokie zakole Wisły.

Piraci są wszędzie: pieniądze albo życie!!!! :D